Od kiedy bohaterki „Dziewczyn z kalendarza” – filmowej opowieści o gospodyniach domowych z Yorkshire – postanowiły wesprzeć lokalny szpital pieniędzmi pochodzącymi ze sprzedaży kalendarza ze swoimi nagimi zdjęciami (a trzeba dodać, że panie były w zaawansowanym wieku – tzw. postbalzakowskim), wiemy że dla zaangażowanych społecznie kobiet nie ma rzeczy niemożliwych. Tą drogą poszły Agnieszka Dejna z Browaru Spółdzielczego i Joanna Woźniczka z fundacji NOVA, prowadzące na co dzień instytucje pozarządowe zajmujące się pomaganiem słabszym, chorym, wykluczonym. W swoich przedsiębiorstwach, zorganizowanych na zasadach ekonomii społecznej, zatrudniają, ułatwiają powrót na rynek pracy, budzą wolontaryjną wrażliwość. To działalność, która nie jest łatwa, ale niejednokrotnie daje wielką satysfakcję. Bo co możesz innego czuć, gdy widzisz, że znów chce się żyć podopiecznym, którzy jeszcze nie tak dawno byli ludźmi nie widzącymi sensu swojego istnienia.

Agnieszka Dejna współprowadzi Browar Spółdzielczy i Pub „Browar Spółdzielczy” na terenie Garnizonu we Wrzeszczu, gdzie przy warzeniu piwa i obsłudze gości pracują osoby niepełnosprawne intelektualnie. Joanna Woźniczka jest prezesem zarządu Fundacji NOVA, które kieruje się mottem: „Be Smart… Get out of the Box”, co pomaga jej łączyć organizacje pozarządowe ze światem biznesu, szukać innowacyjnych rozwiązań, znajdować fundusze, wspierać start-upy, design thinking.

Agnieszka Dejna: – Nasza praca jest trudna. Czasem mamy dość, ale potem dostajemy tyle serca i wzajemnej energii, że to aż niesamowite. Niemierzalne w sensie finansowym. Walor społeczny pomocy toczy się jak kula śniegowa, pączkuje i ludzie sobie dalej wzajemnie pomagają.

Dziewczyny wymyśliły kalendarz, w którym można zobaczyć je w nieznanych na co dzień rolach – intymnych, zmysłowych, podkreślających ich kobiecość, która w godzinach pracy ginie gdzieś pod ciężarem obowiązków i zadań do wykonania.

Czytaj dalej

; ;